UdostępnijFacebookTwitterPinterest Piękno tkwi w formie i w historii. W sklepie Multi-Kulti.pl znajdziecie przepiękną biżuterię z niezwykłą historią. Sztuka etniczna przemawia symbolami. Ania Kaszkin i Maciek Twarogowski ulegli czarowi ich formy i treści tak silnie, że pewnego dnia założyli sklep Multi-Kulti.pl. Reszta zaczęła się układać sama… Pomysł na siebie Jeśli nie masz pomysłu, gdzie chcesz pracować, to sobie tę pracę wymyśl. Przede wszystkim zacznij coś robić i patrz, co się z tego wykluje. Bo najważniejsze jest to, by nie stać w miejscu! Anię i Maćka od zawsze nosiło po świecie. – Poznaliśmy się w 2008 roku – wspomina Ania. Nie minęło kolejnych 12 miesięcy i już w paszportach pojawiły się trzy nowe pieczątki. – Turcja, Maroko i Indie – wymienia Maciek. – Tam zaczęliśmy już kupować ozdoby i kamienie. – Po powrocie zaczęłam robić biżuterię – dodaje Ania. – sprzedawałam ją początkowo wśród koleżanek z forum internetowego. W tym czasie otworzyła bloga. Wpisy dotyczyły biżuterii, jednak od czasu do czasu pojawiały się zdjęcia z podróży. Tak powstawało jedno z najciekawszych miejsc w internecie – www.multi-kulti.pl, sklep z autentycznie etniczną biżuterią, którą Ania i Maciek znajdują podczas swoich podróży. Sezamie otwórz się! Gdyby życie było bajką, wystarczyłaby zakraść się do groty czterdziestu rozbójników, wykraść skarby i wyjść z całej awantury cało – bo to przecież w dalszym ciągu bajka, a sprawiedliwość, jakżeby inaczej, stoi po naszej stronie! Na szczęście życie nie jest tak nudne. Żeby znaleźć skarby, trzeba się najeździć po azjatyckich i afrykańskich bazarach, naoglądać, stracić czasu na szukanie kilku adresów, które okazują się nic nie warte, by na koniec, przez przypadek trafić na trop. Tak było w Iranie. – Po prostu poszliśmy za tłumem – wspomina Ania. – I ten tłum doprowadził nas do wielkiego kilkupoziomowego garażu. Było tam wszystko. Mydło, powidło i biżuteria. Byłaś tam? – Nie byłam. Ja nie miałam tyle szczęścia… Wrota do Azji Centralnej Innym razem pojechali do Turcji. Planowali czysty wypoczynek – woda, plaża, bar i sklep z biżuterią… – Zawsze byłam zakręcona na punkcie biżuterii – przyznaje Ania. Dlatego musiała sobie kupić kilka drobiazgów w pobliskim sklepiku ze srebrem. W gratisie otrzymała telefon do znajomego sklepikarza w Stambule. I tak Ania i Maciek poznali 5 braci – afganów turkmeńskich. Dzięki nim najpierw zwrócili uwagę, następnie zachwycili się pięknem rękodzieła z Azji Centralnej. I tak zaczęli sprowadzać te skarby do Polski. Proste? Na początku kupowali u nich biżuterię plemienną, na przykład naruszone zębem czasu hirze – amulety w formie pojemniczka. – Chroniły przed dżinami i złymi duchami – tłumaczy Maciej. – Do środka żydzi wkładali cytaty z tory, chrześcijanie z pisma świętego, muzułmanie z koranu, ktoś w Syrii mi powiedział, że wlewano również rtęć. Zobaczyli też turkmeńskie asyki – amulety w kształcie serca, czy rękodzieło plemienia Tekke. Niedługo po tym spotkaniu zainteresowali się również centralno-azjatyckimi tkaninami – suzani i ikatem. Długo ich szukali w uliczkach stambulskiego bazaru. – Skąd by się tam wzięły? – Ponoć przywożą je Uzbeczki i sprzedają, żeby mieć pieniądze na pielgrzymkę do Mekki. – Często szukacie konkretnych rzeczy? – My ich nie szukamy. My je znajdujemy… Historia coraz bardziej w cenie Choć z roku na rok coraz trudniej znaleźć coś cennego. Coraz mniej antyków krąży na rynku, a te które jeszcze się ostały, osiągają coraz wyższe ceny. – Na przykład stare szkło weneckie – mówi Ania. – Jeszcze trzy lata temu można było wybierać, a teraz praktycznie w ogóle go nie ma. – dodaje Maciek. – Podobno masowo wykupują je Chińczycy. Dla wzorów – żeby je podrabiać. Kończy się też etniczna biżuteria w Egipcie, choć to właśnie stamtąd przywieźli jedną z najcenniejszych rzeczy, która przewinęła się przez ich sklep. – Wisior Zar – wspomina Maciek. – Miał odganiać duchy. Nasz egzemplarz znaleźliśmy w sklepie ze starociami w Luksorze. To było krótko po przewrocie. W Egipcie załamała się turystyka, więc każdy klient był bardzo pożądany. Jego poprzedni właściciel płakał, kiedy nam go sprzedawał. – My też płakaliśmy, kiedy go sprzedawaliśmy. – Często płaczecie? – Tak, często. Pewnie niedługo będą płakać po hirzu z Maroka, berberyjskim talizmanie płodności, czy poduszkach ikatowych z Uzbekistanu. Cóż, piękne rzeczy szybko znajdują swoich nabywców. Tropem symboli Po powrocie z każdej wyprawy Maciek i Ania ruszają tropem znaczeń ukrytych w przywiezionych przedmiotach. Zaczynają wertować książki i internet w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji. Etniczne wzory praktycznie zawsze mają bowiem jakieś znaczenie. Czy to magiczne, czy po prostu określają swoje pochodzenie. Bardzo często nie znają ich sami sprzedawcy. – Szczególnie ci w Maroku i Egipcie. Więc sami szukamy znaczeń, zanim wrzucimy coś na stronę – mówi Maciek. – Choć nie zawsze wszystko od razu udaje się nam rozszyfrować. – Najgorzej jest, kiedy dopiero po sprzedaży, dowiadujemy się, co tak na prawdę przeszło przez nasze ręce.. Prywatni detektywi To jest ryzyko zawodowe. Ale i tak dobrze im idzie. Mają już swoich stałych klientów. – Jest wśród nich wielbicielka Hamsy, czyli Ręki Fatimy z Portugalii. Przy wymianie maili okazało się, że jest w tej dziedzinie specjalistką, przesłała nam swój referat na temat znaczenia Hamsy wygłoszony na międzynarodowej konferencji poświęconej Islamowi. U nas wyszukuje co ciekawsze okazy – mówi Ania. Mają też grono zaprzyjaźnionych klientek, które przychodzą do nich do domu, oglądają, rozmawiają jak starzy znajomi, a przy okazji coś kupują. – Jedna z naszych klientek sporo podróżuje – do Chin, Indii, Egiptu… Po powrocie odwiedza nas, pokazuje co sobie stamtąd przywiozła, po czym kupuje od nas czy to naszyjnik, czy bransoletę – wspomina Ania. – Twierdzi bowiem, że takiej ładnej jak u nas, to tam nie znalazła! Co na to Ania i Maciek? Cieszą się, że połączyli podróże z pięknem i mogą się tym dzielić. Przedmioty z Multi-Kulti.pl zobaczycie na żywo podczas Orientalnego Bazaru Światecznego w Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie, ul. Solec 24. https://www.facebook.com/events/1504147393224157/ Adres sklepu: www.multi-kulti.pl Ania Kaszkin i Maciek Twarogowski. Maciek znajduje biżuterię. Amulet berberyjski „dziewięć księżyców” ze sklepu multi-kulti.pl Hirz z Turkmenistanu. Amulet z Kazachstanu Hirz beduiński Uzbecki Ikat Asyk z Kazachstanu Uzbecki Ikat 1 thought on “Multi Kulti – Biżuteria z historią” Piękna historia i cudowna biżuteria. Szkoda, że coraz częściej ludzie wolą skomercjalizowane wzory zamiast takich skarbów. Comments are closed.
Piękna historia i cudowna biżuteria. Szkoda, że coraz częściej ludzie wolą skomercjalizowane wzory zamiast takich skarbów.
20.03.2020 Koronawirus i dieta kulturowa inspiracje | Iran | Koronawirus i dieta kulturowa Walka z koronawirusem trochę przypomina mi odchudzanie. Aby zatrzymać epidemię musimy zmienić nie tylko swoje […]
21.11.2019 Dzieci nieba, czyli jak zrozumieć Kazachstan inspiracje | kazachstan | Dzieci nieba, czyli jak zrozumieć Kazachstan Codziennie próbujemy zrozumieć Kazachstan i Kazachów. Krok po kroku. Kluczem jest step, wolność i niebo… […]
27.11.2018 Pachwork Artystyczny Magdaleny Gąsowskiej inspirowany moim zdjęciem inspiracje | Maroko | wystawa Pachwork Artystyczny Magdaleny Gąsowskiej inspirowany moim zdjęciem Ja nie kokietuję potępianiem mediów społecznościowych. Za ich sprawa poznaję bowiem niezwykłych ludzi i ich […]