Top
  >  Bambusowy Rower   >  Test siodełka rowerowego Speed She WTB

Wybór siodełka rowerowego na wyprawę jest ważniejszy niż znalezienie odpowiedniego towarzysza podróży. Bo pojechać można samemu, ale bez wygodnego siodełka daleko się nie ujedzie. 

Nie jest tajemnicą, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Sens tego zdania ujawnia się z mocą wodospadu w odniesieniu do siodełek rowerowych.  Iran stanowi idealny poligon do sprawdzania komfortu i wygody osprzętu rowerowego. Tam własnie przeprowadziłam test siodełka WTB Speed She ProGel – podczas jazdy irańskimi nizinami, górami, pustyniami, po kamieniach, piachu i asfalcie. Czy zapewniło mi komfort?

Odległości

Na rowerze spędzałam około 6-10 godzin dziennie. Wiedziałam, że żelowa warstwa prędzej czy później  dopasuje się do mnie, ale może to potrwać kilka dni, zanim poczuję komfort. Warstwa ProGel Padding zadziałała od razu. Podczas testu siodełko błyskawicznie dopasowało się do moich kształtów. Po pierwszym dniu owszem, czułam kilometry, ale na tyle delikatnie, że następnego dnia bez żadnych problemów, ruszyłam w dalszą drogę. Pokonywałam 30-100 km dziennie – praktycznie od początku bezboleśnie. Brak cierpień zawdzięczałam samej formie siodełka – dopasowanego do kobiecej anatomii. Ponieważ kobiece biodra mają szerszy rozstaw niż męskie, również samo siodełko jest nieco szersze. I to na prawdę zdaje egzamin.

Droga

W Iranie drogi są różnej jakości. Jeśli jechałam po autostradzie, asfalt przeważnie był dobry. Jednak przede wszystkim starałam się jeździć drogami mniej uczęszczanymi, więc nieco słabszej jakości. Moja trasa biegła szutrami, innym razem po piachu pustyni czy kamieniach. W takich warunkach nie wystarczy dobrze wyprofilowane siodełko rowerowe. Tu trzeba również odpowiednich rozwiązań konstrukcyjnych, które skutecznie będą absorbować drgania. Tych w siodełku WTB Speed She ProGel jest całkiem sporo. Zacznijmy od ProGel Padding, czyli wkładki żelowej. Ma ona na celu nie tylko poprawę komfortu siedzenia, ale również komfortu samej jazdy poprzez redukcję wstrząsów. Wstrząsy redukuje również nylonowa skorupa Flex-Tuned Shell. Jest to rozwiązanie nieco sztywniejsze niż Soft-Shell, jednak w zupełności wystarczające na irańskie drogi i bezdrogi. A skoro tam zdało test siodełko, to doskonale się sprawdzi na na polskich szlakach.

Odporność

Jazda przez pustynię jest w miarę bezpieczna. Jednak kilka razy musiałam uciekać przed dzikimi psami. A że zazwyczaj zauważałam je w ostatniej chwili, i do tego właśnie robiłam zdjęcia z dala od roweru, miałam kilka sekund na wykonanie następujących manewrów: skoku do roweru (z aparatem fotograficznym w ręku), szarpnięcia rowerem spod ściany (zazwyczaj  towarzyszyło temu przetarcie całym rowerem po kamiennej ścianie lub murze), ustawienia go w kierunku jazdy, skoku na siodełko i właściwej ucieczce. Przez to mam podrapany osprzęt, ale siodełko pozostało nietknięte. Zawdzięcza to kolejnemu technicznemu rozwiązaniu – ABR CORNERS. Tą nazwą firma WTB określa wstawki z materiału o podwyższonej odporności na przetarcia. I rzeczywiście to nie są puste słowa!

Wyprawa i po wyprawie

Pierwszy test siodełka WTB Speed She ProGel przeprowadziłam w Iranie. Przejechałam wówczas około 1000 km. Jeżdżę na nim do tej pory, czyli przez kolejne 4 lata. Do tej pory przejechałam na nim Oman, Węgry, Szkocję, a za kilka tygodni zabiorę je do Kazachstanu. Rok temu skradziono mi je i kupiłam ten sam model. Dobre siodełko jest bowiem ważniejsze od partnera. Ukochanego czasem jednak się zmienia, a WTP Speed She ProGel jest ciągle ze mną i wzorowo zabezpiecza moje cztery litery!

Galeria

[FinalTilesGallery id=”64″]

post a comment