Top
  >  Bez kategorii   >  Warszawiacy – Gabriela Bohuszewicz
Cyjanotypia fotografii Gabrieli Bohuszewicz

Oto dwukolorowa cyjanotypia fotografii Gabrieli Bohuszewicz z domu Szklennik. Oryginalne zdjęcie najprawdopodobniej zostało wykonane w drugiej połowie XIX wieku

Zdjęcia mają duszę. Jeśli chcą zostać znalezione to zrobią wszystko, żeby je odnaleźć. Tego dnia spotkałam się z Andrzejem Rejmanem – muzykiem, kompozytorem, serdecznym człowiekiem. Z Andrzejem dość często rozmawiam o dawnych historiach rodzinnych. W pewnym momencie Andrzej wyciąga z portfela niewielką fotografię z której spoglądała na mnie piękna kobieta w stroju wskazującym na drugą połowę XIX wieku.
– To Gabriela Bohuszewicz, siostra mojej babci.
Gabriela patrzyła mi w oczy i już wiedziałam, że chcę ją lepiej poznać, mimo że dzieli nas ponad sto lat. I chcę zrobić cyjanotypię jej fotografii.

Robienie barwnej cyjanotypii to dość żmudny proces. Czarno-białe zdjęcie muszę zeskanować, wyretuszować i zakolorować a następnie zrobić negatywy dla poszczególnych kolorów. Opisałam go w artykule o ekologicznej fotografii. Tak, bo Cyjanotypia jest najbliższą naturze techniką fotograficzną.

Gdzie jesteś Gabrielo?

Też tak masz, że pewne zdjęcia Cię poruszają, pewne postaci wołają: poznaj mnie!
Chcę poznać Gabrielę Bohuszewicz. Z Andrzejem regularnie umawiamy się na spotkanie, ale ciągle jakoś się nie składa… znasz to, prawda? Tymczasem Gabriela spogląda na mnie z cyjanotypii. Zanim się spotkam z Andrzejem zrobię rozeznanie w Internecie. Miałam kilka tropów. Trzeba tylko za nimi podążać. Brzmi to dość kuriozalnie w odniesieniu do osoby, która żyła w XIX wieku i najprawdopodobniej nigdy nie widziała na oczy prawdziwego komputera.

Dobra partia

Na odwrocie Gabriela Buhuszewicz przepięknie wykaligrafowała dedykację. Swoboda z jaką poprowadziła pióro od razu zdradza talent malarski. Rzeczywiście. Gabriela pięknie malowała. Czego się nie dotknęła, zamieniała w arcydzieło. Pięknie grała na fortepianie, wyszywała, recytowała wiersze. Znała przynajmniej 5 języków, w tym francuski, rosyjski, niemiecki, angielski i białoruski. W tym ostatnim języku czytała wiersze pisane przez swojego męża. 

Pierwszy poeta białoruski

Mężem Gabrieli był Franciszek Bohuszewicz – polski patriota, powstaniec styczniowy i pierwszy poeta piszący po białorusku. W 1891 roku wydaje swój pierwszy tomik wierszy po białorusku. Ten tomik był również pierwszym wydanym w historii zbiorem białoruskich wierszy. Publikacja została wydrukowana w Krakowie, a to dlatego, że Franciszek jako były powstaniec, dysydent i zesłaniec miał zakaz publikowania czegokolwiek na terenie Imperium Rosyjskiego. Zakaz nie obowiązywał jednak na terenie Cesarstwa Austro-Węgier.
Dlaczego pisał po białorusku a nie po polsku? Bo uważał, że jeśli nie powstanie literatura w tym języku, to zostanie on wyparty przez Rosyjski. Nie pomylił się…

Wróg dwóch systemów

Dużo miał Franciszek Bohuszewicz kłopotów z wydawaniem swojej poezji. Jego białoruskie wiersze w oczach biurokratów rosyjskich i radzieckich stanowiły większe zagrożenie dla systemu niż literatura polska. Pierwszy tomik wierszy w Imperium Rosyjskim wydał dopiero po rewolucji 1905 roku. Możliwość czytania jego wierszy została ponownie ucięta w 1922 roku. Jego dzieła znalazły się tym razem na sowieckim indeksie. Tym razem zakazane zostało nie tylko wydawanie jego książek, ale też i posiadanie oraz cytowanie. Tym razem jakikolwiek cień podejrzenia o znajomość poezji Franciszka Bohuszewicza mogła sprowadzić zesłanie do GUŁ-agu i śmierć.

Wróćmy do Gabrieli

Urodziła pięcioro dzieci. Wychowała je i żyła spokojnie na tereniach dzisiejszej Białorusi. Jeśli gdziekolwiek wyjeżdżała, czy to w odwiedziny do Pauliny, czy gdziekolwiek indziej, zawsze brała ze sobą maleńką skrzyneczkę, zamykaną na klucz, który nosiła przy sercu. Jej dzieci i wnuki przez całe jej życie snuły przypuszczenia, co też tam ukryła. Po jej śmierci w 1929 otwarto tajemniczy schowek. Nie było w nim drogich kamieni, ale prawdziwe skarby – dokumenty, listy od najdroższych przyjaciół i rękopisy jej męża.

Zamów CYJANOTYPIĘ

Na pewno masz w swoim domowym archiwum stare fotografie z historią, którymi chciałbyś obdarować bliskich na Święta. Podeślij mi skan, a ja zajmę się resztą 🙂

Kolorową

błękitną

Cyjanotypia fotografii Gabrieli Bohuszewicz

Vintage

post a comment