Słodziaki ze świątyni małp w Ubud
Małpy, podobnie jak niektórzy ludzie, tylko na zdjęciach wychodzą słodko i niewinnie. Szczególnie zdradliwe są gagatki ze świątyni małp w Ubud.
Kogo nie rozczula widok małpki spoglądającej ckliwym wzrokiem w siną dal? Jeśli to cię nie rozczuli, to na pewno pękniesz spoglądając w oczęta dzidzi małpki, wczepionej w mamę małpę. Nie dajmy się jednak zwieść pozorom! W gruncie rzeczy to niezłe zbóje, które o poranku grasują po domach wokół świątyni Małp w Ubud i wejdą na głowę, kiedy tylko zwęszą w tym jakiś biznes albo banana.
Rozważania przy kuflu piwa
Temat małp powracał w każdej rozmowie z nowo poznanym turystą. Przez bite dwa tygodnie! Nie inaczej było z Rene. Właśnie wróciliśmy z prezentacji tradycyjnego tańca opisującego historię króla małp. Zatem temat sam wcisnął nam się na usta.
– Ciągle się zastanawiam, dlaczego jednak te ze Świątyni Małp nie wychodzą za mury swojego rezerwatu… – mówiąc to Rene bierze ostentacyjnie filozoficzny wdech.
– Owszem wychodzą – kilka dni później mówi Don, przy innym kuflu piwa.
Don na Bali mieszka od miesiąca i pomieszka jeszcze przez przynajmniej pół roku. Dziś o poranku zaliczył pierwsze spotkanie ze słodziakami.
– Stado człekokształtnych wtargnęło mi do domu, narobiło rabanu i zmusiło do wycofania się do toalety. Całe szczęście, że zabrałem ze sobą telefon!
– Ciągle się zastanawiam, dlaczego jednak te ze Świątyni Małp nie wychodzą za mury swojego rezerwatu… – mówiąc to Rene bierze ostentacyjnie filozoficzny wdech.
– Owszem wychodzą – kilka dni później mówi Don, przy innym kuflu piwa.
Don na Bali mieszka od miesiąca i pomieszka jeszcze przez przynajmniej pół roku. Dziś o poranku zaliczył pierwsze spotkanie ze słodziakami.
– Stado człekokształtnych wtargnęło mi do domu, narobiło rabanu i zmusiło do wycofania się do toalety. Całe szczęście, że zabrałem ze sobą telefon!
Odsiecz
Całe szczęście, że Don nie miał klaustrofobii! Mógł zatem spokojnie zasiąść na tronie, przedzwonić do tego i tamtego, wysłuchać salw śmiechu, następnie z pokorą czekać na odsiecz. Kiedy już odzyskał przestrzeń życiową, trochę czasu mu zajęło, by posprzątać to, co napaprały.
– Myślisz, że tylko ja mam z nimi problem? To dlaczego pracownicy sklepów i stróże hotelowi zawsze mają przy sobie procę?
– Dobre pytanie!
– Wystarczy celny strzał w zad, by odesłać je tam, gdzie ich miejsce, czyli do Świątyni, w której są uwielbiane tylko i wyłącznie z religijnego założenia!
Rzeczywiście, pamiętam taksówkarza z procą wystającą z kieszeni spodni. Myślałam, że mam przed sobą obraz zdziecinnienia. A to były tylko pozory!
– Myślisz, że tylko ja mam z nimi problem? To dlaczego pracownicy sklepów i stróże hotelowi zawsze mają przy sobie procę?
– Dobre pytanie!
– Wystarczy celny strzał w zad, by odesłać je tam, gdzie ich miejsce, czyli do Świątyni, w której są uwielbiane tylko i wyłącznie z religijnego założenia!
Rzeczywiście, pamiętam taksówkarza z procą wystającą z kieszeni spodni. Myślałam, że mam przed sobą obraz zdziecinnienia. A to były tylko pozory!
Agnieszka Ilnicka
Też bym obawiała się takich małp 🙂 Zwłaszcza, że nigdy nie spotkałam ich na wolności!
Magdalena None
Ja sie zaszczepilam na wscieklizne na wszelki wypadek ;p