Top
  >  Bez kategorii   >  Ruszaj ze mną na poszukiwanie skarbów

Zawsze fascynowały mnie ukryte skarby. Zaczytywałam się opowieściami z Doliny Królów z Egiptu i o Bursztynowej Komnacie. Dziś sama szukam skarbów. Rowerowo – na łamach magazynu RowerTour.

Oddawałam kolejny tekst do magazynu RowerTour. W wiadomości zwrotnej Iza, z redakcji zadała pytanie:
– Pamiętasz, że kiedyś rozmawiałyśmy na temat Twojego działu. Może chciałabyś go poprowadzić. Tylko wymyśl jakiś temat przewodni i podeślij kilka tematów.
Pamiętałam o rozmowie sprzed blisko roku. Tak się czasem składa, zaczynamy jakiś temat, a codzienność zatapia nas w swoich prozaicznych sprawach po uszy. Tak, że nie zostawia czasu, by obejrzeć się za siebie, a co dopiero wymyślić temat działu.  Tym razem jednak postanowiłam nie poddawać się. Zaparzyłam kawę i pomyślałam o rzeczach, które sprawiają mi przyjemność.

Agatha Christie i spółka

Uwielbiam zagadki, za to, że zmuszają do poszukiwania odpowiedzi. Dlatego od zawsze z wielka przyjemnością zaczytywałam się w kryminałach Agathy Christie. Kazdą książkę traktowałam jako mój prywatny pojedynek z pisarką – czy zaskoczy mnie zakończeniem, czy może ja zaskoczę ją bezbłędnym wytypowaniem sprawcy. Myślę, że w tych zmaganiach laur zwycięzcy należy się Agacie, ale ja też wykazałam się kilkoma błyskotliwymi typowaniami. Smak tajemnicy czuję podczas czytania opowieści o zaginionych skarbach. Tu często pojawiają się typy spod ciemnej gwiazdy, tajemnicze służby i miejsca ukryte przed światem.  Są też legendy, które krążą i odrealniają potencjalne znaleziska i wielkie marzenia o bogactwie.
Szybko dopijam ostatnie łyki kawy, tak by nie zgubić ani słowa. Biorę telefon, by nie tracić czasu na włączanie komputera i pisanie. Dzwonię do Izy
– Mam pomysł. Pojadę w Polskę na poszukiwanie skarbów.
– Doskonale! Wiesz, że ja też myślałam o tym dziale i chciałam Ci to zaproponować?

Skarby lubią tych, którzy ich szukają

Wyruszając na poszukiwanie skarbów Dolnego Śląska, wiedziałam że nie znajdę bursztynowej komnaty. Spotkałam jednak ludzi z historiami cenniejszymi od złota i drogich kamieni.  Bo tak to jest – los sprzyja tym, którzy coś robią. Może nie podsuwa im do ręki tego, co szukają, ale coś im do ręki podsuwa. Trzeba tylko mieć oczy otwarte i umieć to „coś” zauważyć. Na Dolnym Śląsku wiedziałam, ze nie odkryję bursztynowej komnaty, ale na naszej trasie spotkałam bezcennych ludzi i zobaczyłam niezwykłe miejsca, których jeszcze nie zdarzyłam opisać na blogu. To kolejny argument, by sięgnąć po RowerTour. Tam bowiem opisałam Chełmsko Śląskie, nieformalną stolicę krainy Wygasłych Wulkanów, szmaragdowe wody nad zaporą Pilchowice, tajemnice klasztoru benedyktynek w Lubomierzu i Czarodzieja z Pławnej. W kolejnym numerze zabiorę Ciebie na Warmię, a za kilka dni ruszam na kolejne poszukiwania skarbów. Dokąd? Śledź mnie na blogu i na FB 🙂

P.s. Zbieram wszelkie opowieści o skarbach! Znasz jakąś? Będzie mi bardzo miło, jeśli się nią podzielisz w komentarzu:)

post a comment