Moje największe rowerowe wyzwanie? Podróż pociągami PKP z Obornik Wielkopolskich do Warszawy.
– Szkocja była moją najtrudniejszą wyprawą rowerową – opowiadałam znajomym zaraz po powrocie. Kilka dni później zmieniłam zdanie. Górki i pagórki na trasie z Aberdeen na Orkady są niczym w porównaniu do przewozu rowerów pociągiem PKP.
Cisza przed burzą
Historia zaczęła się bardzo standardowo. Około godziny 16.00 dojechałam na rowerze do stacji w Obornikach Wielkopolskich. Chciałam kupić bilet kolejowy do Poznania. Pech chciał, że nie miałam przy sobie gotówki, a w okienku wisiała kartka „Płatności przyjmujemy tylko gotówką”. Trudno, kupię za pomocą aplikacji. Apka działa całkiem sprawnie, proces zakupu trwa kilka sekund, niestety ma też dwa mankamenty. Po pierwsze nie pokazuje czy w składzie pociągu znajduje się wagon rowerowy, po drugie – jeśli nawet by się znajdował, to biletu rowerowego kupić przez tę apkę nie można. Przeciwności są po to, żeby je pokonywać, pomyślałam i podeszłam do okienka. Pani z kasy biletowej choć biletu nie sprzeda, może mnie przecież poinformować czy pociąg o godz 17.45 przewozi rowery.
Kobieta otworzyła wielką księgę z ogólnopolskim rozkładem jazdy, znalazła pociąg a przy nim znaczek roweru. Ten sam znaczek widniał przy pociągu z Poznania do Warszawy o godz 18.42. Super! Zatem kupię obydwa bilety przez aplikację a za przewóz roweru pociągiem dopłacę u konduktora – on przecież przyjmuje płatności kartą.
– Gdzie znajduje się wagon rowerowy? – Zapytałam jeszcze dla pewności.
– Albo na końcu, albo na początku składu.
Kobieta otworzyła wielką księgę z ogólnopolskim rozkładem jazdy, znalazła pociąg a przy nim znaczek roweru. Ten sam znaczek widniał przy pociągu z Poznania do Warszawy o godz 18.42. Super! Zatem kupię obydwa bilety przez aplikację a za przewóz roweru pociągiem dopłacę u konduktora – on przecież przyjmuje płatności kartą.
– Gdzie znajduje się wagon rowerowy? – Zapytałam jeszcze dla pewności.
– Albo na końcu, albo na początku składu.
I jak tu się ustawić?
Zaświtał mi w głowie genialny pomysł, a może zapytam się konduktora? Zatem stanęłam mniej więcej tam, gdzie miało się znaleźć czoło pociągu. Tam na pewno będzie konduktor, któremu zgłoszę rower i który skieruje mnie w odpowiednie drzwi. Za chwilę przyjechał pociąg, rozglądam się, ale konduktora nigdzie nie widać. Cóż robić, wpakuję się w pierwsze drzwi za lokomotywą i wtedy poszukam pracowników składu. Ale w pierwszych drzwiach stało już kilka rowerów.
– Twój już się tu nie zmieści – krzyknął ktoś przez okno.
Co robić? Pociąg rusza za minutę, muszę szybko coś zrobić! Zatem skierowałam się do następnych drzwi. Ustawiłam rower i już miałam szukać konduktora, ale ten już do mnie pędził krzycząc na mnie z połowy korytarza, że dokonałam przestępstwa, gdyż weszłam bez zgody kierownika składu. Że za to przestępstwo otrzymam mandat.
– Nie kupiłam biletu, bo przez aplikację jest to niemożliwe.
– Niech pani nie kłamie. Po prostu nie było już biletów. Trzeba było kupić na stacji.
– Nie miałam gotówki.
– To trzeba było zgłosić się do kierownika składu na stacji. Bez jego pozwolenia nie ma pani prawa wejść do pociągu z rowerem. I za to jest mandat.
Dowiedziałam się zatem, że gdybym zgłosiła chęć przewozu roweru, zostałabym skierowana do pierwszych drzwi, gdzie w tym momencie stały dwa rowery oraz wózek WARSA.
– Przecież pan doskonale wie, że tam nie ma już więcej miejsca!
– Pani mnie za słówka nie łapie! Kazałbym wyprowadzić rowery na korytarz.
– Ale przecież pan wie, że tam też nie ma już miejsca!
Cóż innego mi pozostało? Poprosiłam pana kierownika, by szybko wypisał mi mandat, gdyż zbliżaliśmy się do Poznania, a chciałam jeszcze zrobić zdjęcia miejsc, w które miał zamiar mnie”skierować”.
– Twój już się tu nie zmieści – krzyknął ktoś przez okno.
Co robić? Pociąg rusza za minutę, muszę szybko coś zrobić! Zatem skierowałam się do następnych drzwi. Ustawiłam rower i już miałam szukać konduktora, ale ten już do mnie pędził krzycząc na mnie z połowy korytarza, że dokonałam przestępstwa, gdyż weszłam bez zgody kierownika składu. Że za to przestępstwo otrzymam mandat.
– Nie kupiłam biletu, bo przez aplikację jest to niemożliwe.
– Niech pani nie kłamie. Po prostu nie było już biletów. Trzeba było kupić na stacji.
– Nie miałam gotówki.
– To trzeba było zgłosić się do kierownika składu na stacji. Bez jego pozwolenia nie ma pani prawa wejść do pociągu z rowerem. I za to jest mandat.
Dowiedziałam się zatem, że gdybym zgłosiła chęć przewozu roweru, zostałabym skierowana do pierwszych drzwi, gdzie w tym momencie stały dwa rowery oraz wózek WARSA.
– Przecież pan doskonale wie, że tam nie ma już więcej miejsca!
– Pani mnie za słówka nie łapie! Kazałbym wyprowadzić rowery na korytarz.
– Ale przecież pan wie, że tam też nie ma już miejsca!
Cóż innego mi pozostało? Poprosiłam pana kierownika, by szybko wypisał mi mandat, gdyż zbliżaliśmy się do Poznania, a chciałam jeszcze zrobić zdjęcia miejsc, w które miał zamiar mnie”skierować”.
Witajcie w Wersalu!
W Poznaniu postanowiłam załatwić wszystko „po Bożemu”. Miałam czas. Mój pociąg Intercity stał już na peronie. Miałam 15 minut, by załatwić wszystkie formalności. Dużo czasu! Bez problemu znalazłam kierownika składu. Elegancki, w galowym mundurze stał w drzwiach jednego z wagonów. Podchodzę i pytam się, czy mogę kupić bilet rowerowy.
– Ale tu nie ma miejsc dla rowerów.
– Jak to? W Obornikach Wielkopolskich pracownica PKP powiedziała, że są.
– To trzeba było tam kupić bilet.
– Nie mogłam, bo nie miałam gotówki. Kupiłam przez aplikację.
– W ten sposób, to pani może mi każdą bajkę wcisnąć! Nie ma rachunku, nie ma dowodu, że z kimkolwiek pani rozmawiała. Trzeba było przez aplikację kupić też bilet rowerowy.
– Przez aplikację nie można kupić biletu rowerowego.
– Ha! – Zaśmiał się niczym klasowy skarżypyta, który nakrył kolegę z papierosem i już myślał o słodkiej chwili, kiedy poinformuje o tym wychowawczynię. – Więc sama sobie pani odpowiedziała – w tym pociągu nie ma miejsc rowerowych!
– Przez aplikację w ogóle nie można kupić biletu rowerowego, dlatego kiedy dowiedziałam się, że jest to pociąg rowerowy, kupiłam bilet dla siebie a teraz proszę o sprzedanie mi biletu rowerowego
Wówczas włączyli się inni pracownicy PKP mówiąc, że podobno już można kupić bilet rowerowy. Podałam im więc mój telefon z włączoną aplikacją, by znaleźli mi tę opcję. Zaczęli klikać bez sensu, więc im szybko zabrałam, żeby przez przypadek nie kupili jakiegoś biletu.
– Dlaczego PKP nie daje mi szansy, żeby załatwić wszystko spokojnie i po ludzku? – byłam już mocno zdenerwowana. – Przecież wiem, że rower pojedzie tylko w wagonie do tego przeznaczonym i zgodnie z informacją od pracownika kolei kupiłam bilet na skład z takim właśnie wagonem. Co mam teraz robić – zostać w Poznaniu?
– Ależ pani może jechać – z promiennym uśmiechem odezwał się ponownie kierownik składu. – Ale bez roweru.
Po czym sobie poszedł i tyle go widziałam. Zostałam na peronie, nie wiedząc co robić – wejść do pociągu, czy nie, przecież roweru na stacji nie zostawię. A do odjazdu zostały dwie minuty… Nagle podchodzi inny pracownik składu.
– Pani pójdzie do przedostatniego wagonu.
Poszłam. To był wagon rowerowy. Miał trzy mocowania rowerowe z przodu, trzy z tyłu. Kolejny wagon również miał trzy uchwyty rowerowe. W sumie 9, z których zajęte było zaledwie trzy i to do końca podróży…
Kiedy usiadłam w fotelu, obiecałam sobie, że napiszę kilka pytań do PKP
– Ale tu nie ma miejsc dla rowerów.
– Jak to? W Obornikach Wielkopolskich pracownica PKP powiedziała, że są.
– To trzeba było tam kupić bilet.
– Nie mogłam, bo nie miałam gotówki. Kupiłam przez aplikację.
– W ten sposób, to pani może mi każdą bajkę wcisnąć! Nie ma rachunku, nie ma dowodu, że z kimkolwiek pani rozmawiała. Trzeba było przez aplikację kupić też bilet rowerowy.
– Przez aplikację nie można kupić biletu rowerowego.
– Ha! – Zaśmiał się niczym klasowy skarżypyta, który nakrył kolegę z papierosem i już myślał o słodkiej chwili, kiedy poinformuje o tym wychowawczynię. – Więc sama sobie pani odpowiedziała – w tym pociągu nie ma miejsc rowerowych!
– Przez aplikację w ogóle nie można kupić biletu rowerowego, dlatego kiedy dowiedziałam się, że jest to pociąg rowerowy, kupiłam bilet dla siebie a teraz proszę o sprzedanie mi biletu rowerowego
Wówczas włączyli się inni pracownicy PKP mówiąc, że podobno już można kupić bilet rowerowy. Podałam im więc mój telefon z włączoną aplikacją, by znaleźli mi tę opcję. Zaczęli klikać bez sensu, więc im szybko zabrałam, żeby przez przypadek nie kupili jakiegoś biletu.
– Dlaczego PKP nie daje mi szansy, żeby załatwić wszystko spokojnie i po ludzku? – byłam już mocno zdenerwowana. – Przecież wiem, że rower pojedzie tylko w wagonie do tego przeznaczonym i zgodnie z informacją od pracownika kolei kupiłam bilet na skład z takim właśnie wagonem. Co mam teraz robić – zostać w Poznaniu?
– Ależ pani może jechać – z promiennym uśmiechem odezwał się ponownie kierownik składu. – Ale bez roweru.
Po czym sobie poszedł i tyle go widziałam. Zostałam na peronie, nie wiedząc co robić – wejść do pociągu, czy nie, przecież roweru na stacji nie zostawię. A do odjazdu zostały dwie minuty… Nagle podchodzi inny pracownik składu.
– Pani pójdzie do przedostatniego wagonu.
Poszłam. To był wagon rowerowy. Miał trzy mocowania rowerowe z przodu, trzy z tyłu. Kolejny wagon również miał trzy uchwyty rowerowe. W sumie 9, z których zajęte było zaledwie trzy i to do końca podróży…
Kiedy usiadłam w fotelu, obiecałam sobie, że napiszę kilka pytań do PKP
Pytania do Rzecznika Prasowego PKP
– Czy kierownik składu może odmówić wstępu pasażerowi bez biletu rowerowego, jeśli bilet kupił przez aplikację, a pociąg jest jest oznaczony jako pociąg do przewozu rowerów?
– Czy może odmówić wstępu pasażerom, z biletem rowerowym, ale w przypadku, gdy zostało sprzedanych więcej biletów niż miejsc? Jak wówczas wygląda sprawa zwrotów za przejazd i ewentualnych odszkodowań?
– Jak to jest możliwe, by kierownik pociągu EIP nie miał pojęcia o tym, że ma w składzie wagony do przewozu rowerów? – Jak to jest możliwe, że jeśli kierownik pociągu wiedział, że ma takie wagony w składzie, nie chciał mnie wpuścić do pociągu?
– Czy PKP jest tak słabą firmą, że nie jest w stanie kontrolować samowolki swoich pracowników?
– Czy PKP ma jakiekolwiek narzędzia, by nie dopuszczać do działań pracowników na niekorzyść firmy, a w przypadku kiedy to się wydarzy, na wyciągnięcie konsekwencji służbowych?
– Czy jest to ogólnie przyjętą polityką firmy, by traktować pasażerów jak potencjalnych złodziei?
– Jak to jest możliwe, że pracownicy kolei nie mają pojęcia jak wygląda i jak działa oficjalna aplikacja ICCC do zakupu biletów i nie wiedzą, że nie można przez nią kupić biletów rowerowych?
– Czy PKP stawia jakiekolwiek wymagania swoim pracownikom odnośnie kultury osobistej?
Następnego dnia przyszła odpowiedź
Szanowna Pani, zakupu biletu na rower można dokonać w kasie lub za pomocą internetowego systemu sprzedaży -e-IC oraz na pokładzie pociągu, jeśli są dostępne miejsca. Obecnie cały czas pracujemy nad możliwością zakupu biletów na rowery w aplikacji mobilnej. Na ten moment nie jest to jeszcze możliwe.
W pociągach, w których są wyznaczone miejsca dla rowerów można kupić jedynie tyle biletów ile jest miejsc. Kupując bilet na rower automatycznie przypisywane jest miejsce obok niego. Dla rowerzystów jest wyznaczona pula biletów w składach PKP Intercity, po to by inni pasażerowie nie blokowali miejsc dla użytkowników jednośladów.
W przypadku gdy podróżny nie dokonał w kasie lub przez internet opłaty za przewóz roweru – zamiar jego przewozu powinien zgłosić konduktorowi przed rozpoczęciem podróży, czyli jeszcze przed wejściem lub niezwłocznie po wejściu do pociągu. Jeśli są wolne miejsca konduktor może sprzedać bilet na przejazd oraz rower, ale doliczana jest opłata pokładowa w wysokości 10 zł. W przypadku, gdy podróżny nie uprzedził konduktora o zamiarze przewozu roweru, wówczas – oprócz opłaty przewozowej za rower w wysokości 9,10 zł – pobiera się również opłatę dodatkową, ustaloną na podstawie rozporządzenia Ministerstwa Infrastruktury z dnia 20 stycznia 2005 roku. Wynosi ona 52 zł.
Przed planowaniem podróży warto sprawdzić czy pociąg jest dostosowany do przewozu jednośladów. Informacje o zestawieniu składów można znaleźć na stronie www.intercity.pl.
Generalnie miejsca na rowery znajdują się:
W pociągach, w których są wyznaczone miejsca dla rowerów można kupić jedynie tyle biletów ile jest miejsc. Kupując bilet na rower automatycznie przypisywane jest miejsce obok niego. Dla rowerzystów jest wyznaczona pula biletów w składach PKP Intercity, po to by inni pasażerowie nie blokowali miejsc dla użytkowników jednośladów.
W przypadku gdy podróżny nie dokonał w kasie lub przez internet opłaty za przewóz roweru – zamiar jego przewozu powinien zgłosić konduktorowi przed rozpoczęciem podróży, czyli jeszcze przed wejściem lub niezwłocznie po wejściu do pociągu. Jeśli są wolne miejsca konduktor może sprzedać bilet na przejazd oraz rower, ale doliczana jest opłata pokładowa w wysokości 10 zł. W przypadku, gdy podróżny nie uprzedził konduktora o zamiarze przewozu roweru, wówczas – oprócz opłaty przewozowej za rower w wysokości 9,10 zł – pobiera się również opłatę dodatkową, ustaloną na podstawie rozporządzenia Ministerstwa Infrastruktury z dnia 20 stycznia 2005 roku. Wynosi ona 52 zł.
Przed planowaniem podróży warto sprawdzić czy pociąg jest dostosowany do przewozu jednośladów. Informacje o zestawieniu składów można znaleźć na stronie www.intercity.pl.
Generalnie miejsca na rowery znajdują się:
- w każdym pociągu kategorii Express InterCity Premium (EIP) obsługiwanym pojazdami Pendolino znajdują się 4 stojaki na rowery,
- w pociągach kategorii InterCity kursują pojazdy FLIRT3 oraz PesaDART, w których do dyspozycji pasażerów jest 6 stojaków na rowery, natomiast w pociągach zestawionych z wagonów znajdują się wieszaki w specjalnie dostosowanych wagonach,
- w składach Twoich Linii Kolejowych można umieścić rowery w pierwszym przedsionku pierwszego wagonu lub ostatnim przedsionku ostatniego wagonu,
- w składach Express InterCity (EIC) rowery można przewieźć wyłącznie w przystosowanym do tego wagonie klasy 2, na miejscu do tego wyznaczonym.
Oczywiście jednoślad można przewieźć w danym pociągu są, tylko pod warunkiem gdy są wolne miejsca przeznaczone do tego przeznaczone.
Zarówno w pociągu TLK 84153 jak i EIC 8153 była możliwość przewozu rowerów. W TLK była jedynie możliwość przewiezienia roweru w pierwszym przedsionku pierwszego wagonu lub ostatnim przedsionku ostatniego. Natomiast skład EIC miał dedykowane miejsca w dwóch wagonach.
Zgodnie z regulaminem przewozu, rzeczy, w tym przypadku rower, zabierane przez podróżnego do wagonu nie mogą zagrażać bezpieczeństwu i porządkowi w transporcie, utrudniać przejścia innym pasażerom. Jeśli w pociągu nie ma już miejsca na rower podróżny zobowiązany jest stosować się do zaleceń konduktora. Oznacza to, że konduktor ocenia czy dany przedmiot np. nie blokuje przejścia i czy nie zagraża bezpieczeństwu innych podróżnych.
PKP Intercity cały czas prowadzi szkolenia drużyn konduktorskich w zakresie obsługi klienta. Drużyna pełniąca służbę w pociągach, o których Pani pisze, będzie miała dodatkowe szkolenie z zasad obsługi pasażera oraz z funkcjonowania narzędzi internetowych i aplikacji mobilnej. Za niedogodności wynikające z podróży pociągami PKP Intercity bardzo przepraszamy.
Pozdrawiamy,
Zarówno w pociągu TLK 84153 jak i EIC 8153 była możliwość przewozu rowerów. W TLK była jedynie możliwość przewiezienia roweru w pierwszym przedsionku pierwszego wagonu lub ostatnim przedsionku ostatniego. Natomiast skład EIC miał dedykowane miejsca w dwóch wagonach.
Zgodnie z regulaminem przewozu, rzeczy, w tym przypadku rower, zabierane przez podróżnego do wagonu nie mogą zagrażać bezpieczeństwu i porządkowi w transporcie, utrudniać przejścia innym pasażerom. Jeśli w pociągu nie ma już miejsca na rower podróżny zobowiązany jest stosować się do zaleceń konduktora. Oznacza to, że konduktor ocenia czy dany przedmiot np. nie blokuje przejścia i czy nie zagraża bezpieczeństwu innych podróżnych.
PKP Intercity cały czas prowadzi szkolenia drużyn konduktorskich w zakresie obsługi klienta. Drużyna pełniąca służbę w pociągach, o których Pani pisze, będzie miała dodatkowe szkolenie z zasad obsługi pasażera oraz z funkcjonowania narzędzi internetowych i aplikacji mobilnej. Za niedogodności wynikające z podróży pociągami PKP Intercity bardzo przepraszamy.
Pozdrawiamy,
Biuro Prasowe PKP Intercity S.A.
Okiem Alexa
Podróż z PKP to ogólnie dość ciekawa kwestia, przekonałam się o tym dość boleśnie na własnej skórze, gdy postanowiłam się kilka razy wybrać z kilkumiesięcznym dzieckiem w wózku..
Sebastian Howański
Coz ja kiedys probowalem kupic bilet na slynne pendolino I miejsca w przedziale dla rodzin z dziecmi. Przez internet sie nie da a panienka w kasie we wroclawiu probowala mi wmowic, ze takiego przedzialu nie ma w pociagu. Jak juz pomoglem jej odswiezyc wiedze to zaczela sie domagac pokazania legitymacji dziecka -dziecko bylo wtedy przedzszkolakiem. Odpowiedz uzyskana ze strony pkp bezcenna ;-). Widac nic sie nie zmienia
Agnieszka Ilnicka
Co za irytująca i beznadziejna sytuacja, a tak samo zakończył ją rzecznik prasowy PKP. Po prostu odpowiedział jak polityk. Jeszcze nigdy nie jechałam pociągiem z rowerem, ciągle miałam jakieś obawy, chociaż wiem, że wiele osób tak robi.