Że niby tylko „Polak potrafi”, a Polka to co? Robię bambusowy rower i przy okazji zdobywam ciekawe umiejętności. Ostatnio opanowałam cięcie metalu!
Jak zwykle, wszystko przez Jarka:) Jarek Baranowski z Carbonbike.pl jest mózgiem operacji „Bambusowy Rower”. To on wie co, gdzie i kiedy. A teraz…
– Potrzebujesz hak do tylnego koła.
– Masz go?
– Nie. Sama go zrobisz – po czym na aluminiowej blasze narysował jakiś kształt. Że niby mam go wyciąć? Spojrzałam na Jarka i nie miałam więcej pytań. Gdyby jego oczy mogły mówić, to bym usłyszała: „A niby kto?”. Ale oczy Jarka nie mówiły. Jarek w ogóle nic nie powiedział, tylko wręczył mi piłę. Pokazał jak najlepiej trzymać piłę, żeby ciecie poszło w miarę prosto. I zaczęło się.
– Potrzebujesz hak do tylnego koła.
– Masz go?
– Nie. Sama go zrobisz – po czym na aluminiowej blasze narysował jakiś kształt. Że niby mam go wyciąć? Spojrzałam na Jarka i nie miałam więcej pytań. Gdyby jego oczy mogły mówić, to bym usłyszała: „A niby kto?”. Ale oczy Jarka nie mówiły. Jarek w ogóle nic nie powiedział, tylko wręczył mi piłę. Pokazał jak najlepiej trzymać piłę, żeby ciecie poszło w miarę prosto. I zaczęło się.
Po kilku machnięciach wiedziałam, że siłownia i ciężary przy tym to piaskownica. Zadyszkę dostałam, a jakże, już po kilku minutach, a tu nawet nie doszłam do połowy długości! Po jakiejś godzinie upstrzonej przerwami na kawę i jabłka dałam radę. Pierwsze cięcie zakończone. Po kolejnej godzinie z kawałka blachy wyłonił się zarys haka.
Ale na tym nie koniec! Teraz trzeba to wszystko wygładzić! Dostałam pilnik. Działam. Tym razem było trudniej, bo prawa ręka nie miała już siły, a lewa ręka w ogóle nie chciała współpracować. Kilka razy próbowałam nią polerować, ale te manewry nawet o milimetr nie posuwały pracy do przodu. Więc wyciskałam siódme poty i resztką sił dobrnęłam do końca. Tak, praca przy rowerze ma w sobie coś ze sportu. Najpierw koszmarnie męczy, później daje ogromną satysfakcje.
Ale na tym nie koniec! Teraz trzeba to wszystko wygładzić! Dostałam pilnik. Działam. Tym razem było trudniej, bo prawa ręka nie miała już siły, a lewa ręka w ogóle nie chciała współpracować. Kilka razy próbowałam nią polerować, ale te manewry nawet o milimetr nie posuwały pracy do przodu. Więc wyciskałam siódme poty i resztką sił dobrnęłam do końca. Tak, praca przy rowerze ma w sobie coś ze sportu. Najpierw koszmarnie męczy, później daje ogromną satysfakcje.
Dziś znowu idę do warsztatu. Będziemy mocować haki i ostatnie tyczki do ramy. To znaczy, Jarek je przyłoży, a ja umocuje. I wiem, że dam radę, bo Polka potrafi!:) fot.: Piotr Gilarski gilarski.com
Foto: Piotr Gilarski |
Foto: Piotr Gilarski |
Poleruję! Foto: Piotr Gilarski |
Foto: Piotr Gilarski |
Aktualnie rower wygląda tak:) Foto: Piotr Gilarski |
emka58
Ostatnio wysypała mi się w pewnym sklepie tzw. damska torebka. Wypadły z niej dłutka i strug. Mężczyźni obrzucili mnie zdziwionym spojrzeniem, kobiety przyjęły to z uśmiechem i zaczęły pokazywać, co dziwnego mają w swych torbach. 🙂
Dorota Chojnowska
Kobieca torebka to magiczny sezam:) A do czego Ci były dłutka i strug?:)
Katarzyna Gucwa
Życzę powodzenia w dalszej pracy !! Bardzo jestem ciekawa efektu końcowego :Dpozdrawiamwww.boograniczanastylkoumysl.blogspot.com
Dorota Chojnowska
Dziękuje za miłe słowa:) A jak ja jestem ciekawa!!!!:) Już bliżej niz dalej i kazdą wolną chwilę spędzam w warsztacie:)
Agnieszka Ilnicka
Bardzo Cię podziwiam! Nawet nie pomyślałabym, że tyle rzeczy można zrobić samemu 🙂 Zdolniacha z Ciebie!
Dorota Chojnowska
Weź przestań!:) Bo się zaczerwienię:) Można jeszcze więcej, trzeba tylko mieć pomysł:)
Monika A.
Podziwiam! Nie wiedziałabym jak samemu się za to zabrać! Podejrzewam, iż taki projekt może dać ogrom satysfakcji! Powodzenia!
Dorota Chojnowska
Ja też nie wiedziałabym jak się za to zabrać. Dlatego zwróciłam się o pomoc do specjalistów z najwyższej półki. Wszystko robię pod okiem Jarka Baranowskiego z carbonbike.pl . Bez niego jednej tyczki bym nie połączyła. Jarek jest genialnym konstruktorem. Specjalizuje się w handbikach, na których zawodnicy zdobywają mistrzostwa świata!
Krys Tek
Odwieczne prawo natury mówi iż przyrodzie musi być równowaga. Dlatego wiedziałem, że skoro ze mnie leń totalny to jest gdzieś ktoś kto robi wszystko samemu 😉 Pozdrawiam i podziwiam.