Top
  >  Bez kategorii   >  Pokaz donżuani – jak powstał pomysł
Dwóch Gruzinów

Mężczyźni lgną do samotnie podróżującej kobiety. Różni. O nich właśnie opowiem na najbliższym pokazie.

Faceci to temat rzeka. Opisać ich i o nich opowiedzieć to dopiero wyzwanie! I cóż, przyszedł dzień, kiedy muszę się zmierzyć z tym tematem. Wszystko przez Darka Fedora, redaktora naczelnego magazynu Kontynenty. Wszystko zaczęło się bardzo dawno temu, na pewnym spotkaniu. Bardzo chciałam zaproponować mu jakiś oryginalny temat artykułu. Oryginalny, nie do końca poprawny…
– Może byś chciał tekst o gruzińskich podrywaczach? – i patrzę Darkowi w oczy. Odrzuci jak wszyscy?
– Gruzińscy donżuani?
– Na przykład.
– Już widzę ten tytuł. Biorę!
I tak powstał tekst o podrywaczach spod gruzińskiej flagi.

Kolejne spotkanie

Kilka miesięcy później znowu wpadłam na Darka.
– Co robisz w październiku? Jesteś w Polsce?
– Jak trzeba to będę.
– Organizuję Strefę Kontynentów na World Travel Show. Może zrobiłabyś pokaz, to jak?
– Będę.
– Tylko masz przyjechać z rowerem!
Przy okazji dostałam patronat medialny na moją wyprawę do Szkocji. No tak, chyba jeszcze wspomniałam, że będę zbyt świeżo po powrocie.
– Na pewno nie dam rady przygotować pokazu o Szkocji…
– To opowiesz inną historię.
W ten sposób znalazłam się w programie. Z czym? Byłam pewna, że z pokazem o podróży po Iranie na bambusowym rowerze. A jednak nie!

Szok

Tydzień przed imprezą wczytuję się w program. I wtedy się wydało – nie ma Iranu, są donżuani… Tylko, że ja nie mam takiego pokazu w swoim portfolio! Ale cóż robić – ja nie podejmę rękawicy??? Przez dwa dni myślałam i wymyśliłam. Na warsztat biorę Gruzinów, Czeczenów, Irańczyków i Meksykanów. Dziś wymyśliłam tytuł – Donżuani i kobieta na bambusowym rowerze. Opowieści z Gruzji, Czeczenii, Iranu i Meksyku.

Pomysły

Po wybraniu zdjęć w głowie zaczęły przypominać sobie różne historie, przecież pokaz ma być oparty na faktach autentycznych. Tyle myślałam, aż napisałam tekst o mężczyznach, których spotykałam w podróży. Z Czeczenią i Iranem nie ma problemu – mam czym zilustrować opowieści, meksyk też da radę, ale Gruzja… Z najbardziej rozrywkowego kraju nie przywiozłam praktycznie żadnej rozrywkowej fotografii. Ale od czego ma się przyjaciół!
– Poratujesz mnie fotkami pijących Gruzinów? – napisałam na Mariusza Jachimczuka, podróżnika i świetnego fotografa, z którym marzy mi się wspólny materiał.
– Jasne, tylko proszę, przedstawiaj tych facetów w dobrym świetle;-)
Postaram się, ale jak mi wyjdzie, to już Wy ocenicie sami. Zapraszam na pokaz!!!!
Donżuani i kobieta na bambusowym rowerze. Opowieści z Gruzji, Czeczenii, Iranu i Meksyku.

post a comment