Niczym kwiat pustyni wznosi się w sercu Abu Zabi. Stanowi przykład islamskiego eklektyzmu połączonego z przepychem godnym patrona – Szejka Zayeda.
Dubaj szczyci się wieżowcami, a Abu Zabi olbrzymim, śnieżnobiałym meczetem Szejka Zayeda.
Wszystko co najpiękniejsze
Każde miasto ma swój charakter. Jedne są bardziej romantyczne, inne artystyczne, Abu Zabi jest kolorowe. Kulturowo. Na ulicach spotykamy ludzi o wszystkich kolorach skóry, przybyłych z całego świata. Jedni, tak jak my, przyjechali zobaczyć ultranowoczesne budowle, inni robią tu olbrzymie pieniądze. Jednocześnie wnoszą tu cząstkę swojej kultury. I taka myśl przewodnia przyświecała twórcom meczetu od pierwszej kreski projektu. Główny architekt Yousef Abdelky z Syrii garściami czerpał ze wszystkiego co najpiękniejsze w architekturze islamu. Czy mu się to udało?
Patrzymy na jego bryłę, która wynosi się ponad domy w kolorze pustyni i kontrastuje z błękitem nieba. Skąd znamy tę biel i charakterystyczne kopuły?
Po prostu blisko…
W Abu Zabi odległości sprzyjają medytacji. Szczególnie kiedy z nieba leje się żar. W takim momencie nie chce się rozmawiać. Zatem intensywnie myślimy o oślepiającym bielą meczecie, powtarzając jak mantrę słowo „blisko”. Czasu mamy całkiem sporo, bo meczet widzimy dopiero na samym końcu długiej pustej ulicy. Wbrew pozorom to całkiem już blisko, naprawdę blisko. Za nami bowiem droga z pobliskiego Dubaju, która zmieniła naszą percepcję słowa „blisko”.
Blisko miał być bowiem przystanek autobusu do Abu Zabi. Z domu wychodzimy więc bez zbytniego pośpiechu, o godzinie 10. Godzinę później jesteśmy na przystanku, dwie godziny później docieramy do Abu Zabi, coś jemy na dworcu, wsiadamy do kolejnego autobusu i tak o 14 stoimy, gdzie stoimy – na drodze z widokiem na meczet.
– Jeszcze maksymalnie dwadzieścia minut – oceniam. Po dwudziestu minutach trzeba było dodać kolejne 20, bo owszem – już olśniewa nas śnieżnobiała bryła meczetu, ale wejście znajduje się po przeciwnej stronie kompleksu…
Skojarzenia
Ostatnie metry naszej wędrówki budowle mamy na wyciągnięcie ręki. Stąd widzimy każdy biały detal. Biały tak jak…
– Tadż Mahal?
– Brawo! Znalazłam pierwszą inspirację! – cieszą się w myślach. Rzeczywiście, do budowy meczetu wykorzystano między innymi marmur makrana z którego wzniesiono słynną indyjską budowlę. Same kopuły wzorowane były na indyjskich budowlach z epoki Wielkich Mogołów. Las kolumn podwojony odbiciem w otaczających meczet sadzawkach przypomina mi pałac Ali Kapu z Isfahanu. Ale to dopiero początek skojarzeń, bo oto przekraczamy bramę i widzimy na ścianach kafle z charakterystycznymi kompozycjami kwiatowymi.
– To Iznik? – Pytam strażnika. Strażnik mierzy mnie wzrokiem. kiedy już wie, że go nie obrażam postanawia błysnąć.
– O Izniku nic nie wiem, ale to sprowadzono z Chin – i palcem wskazuje na marmurowe kolumny otaczające dziedziniec meczetu z inkrustowaną kwiatową wicią.
Z Chin pochodzą również kolumny z głównej sali modłów. Tym razem jednak ich wzór jest subtelniejszy, bo wzory kwiatowe inkrustowano masą perłową. Znowu coś zaczyna mi dzwonić w głowie. Patrzę to na łuki, to na kolumny… Mezquita z Kordoby! Tej inspiracji nikt jednak nie poświęca należytej uwagi, bo ich kunszt przysłaniają…
Rekordy!
Wielki meczet Szejka Zayeda ma ich kilka na swoim koncie. Zacznijmy od największej w świecie islamu kopuły o rozmiarach 32,8 m średnicy i 80 wysokości. Pod nią spoczywa największy na świecie dywan. Dar rządu irańskiego zaprojektował Ali Khaliqi, a wyplatało go 1300 irańskich artystek z okolic Meszhedu. W ciągu trzech lat na powierzchni 5,6 tys m2 zaplątały 2,2 biliony supełków. Gotowe dzieło ważyło 45 ton. Jednak po przyjeździe zostało „odchudzone” do 38 ton. W jaki sposób? Otóż ręcznie robiony dywan ma nierówną powierzchnię. Trzeba go zatem precyzyjnie przyciąć. Temu właśnie strzyżeniu dywan z meczetu zawdzięcza swój spadek wagi.
W sąsiednim holu znajduje się kolejny posiadacz światowego rekordu. Tym razem jest to największy na świecie żyrandol. Gigant mierzy 10 m średnicy i 15 m długości i jest wysadzany milionem kryształków Swarovskiego.
Pozostałe liczby…
…są niemniej imponujące. Od Wielkiego Meczetu Szejka Zayeda większe są tylko dwa meczety – w Mekce i Medynie. Miejsca starczy tu dla ponad 40 tys wiernych z czego ponad 7 tys w samej głównej sali modłów. Na ścianach Na terenie meczetu znajduje się 1048 marmurowych kolumn, a jego przestrzeń wieńczą 82 kopuły. Na budowę szejk Zayed wyłożył ponad 2,1 biliona złotych. To właśnie on do całej mozaiki architektonicznej dodał małą cząstkę siebie w postaci… koloru zielonego, który przewija się w elementach wystroju wnętrza. Nie jest to jednak czysta fanaberia fundatora. W Islamie zieleń przede wszystkim symbolizuje nadzieję i odrodzenie.
marcin
Czy przy wejściu można wypożyczyć odpowiedni strój dla kobiet ?
Dorota Chojnowska
Tak. W wejściu rozdaje się te długie, brązowe lub niebieskie szaty, które mają kobiety na zdjęciach.
Mał Gonia Gonia
nie już trzeba na wjazd być ubranym najlepiej wcześniej sobie kupić na bazarze i mieć do wszystkich meczetów swoj strój i tu jeszcze Policja bardzo sprawdza jak kobieta jest ubrana
Dorota Chojnowska
Nie specjalnie sprawdza:) ale warto mieć swoją chustę i po prostu chodzić z zakrytymi ramionami i w dłuższych ubraniach za kolano. Ale kreacje kobiet na ulicach czasem są na prawdę odważne.
Mał Gonia Gonia
jeśli chodzi o ten meczet to uważam że bardzo ?
Dorota Chojnowska
Przy wejściu rozdawane są specjalne szaty – mam taką na zdjęciach. Zakrywa wszystko, co trzeba:)
MAGDA
ten meczet to NIE jest Meczet Marii Matki Jezusa! zerknij w źródła lokalne, w polskich ktoś nieźle nabałaganił. Meczet Marii Matki Jezusa to zupełnie inny meczet w Abu Dhabi, to jest Sheikh Zayed Grand Mosque i nigdy nazwy nie zmienił
http://gulfnews.com/news/uae/culture/mary-jesus-mother-is-new-name-for-uae-mosque-1.2043544
http://whatson.ae/dubai/2017/06/abu-dhabi-mosque-now-called-mary-mother-jesus-mosque/
https://www.thenational.ae/opinion/a-grand-gesture-1.68670
http://www.szgmc.gov.ae/en/Home