Proziaki fusion – podkarpacki przysmak regionalny inaczej
Spróbowałam ich na podkarpackim etno szlaku. Wyglądają jak niewielkie bułeczki z mąki pszennej. Raz są słodsze, raz bardziej wytrawne, ale zawsze przepyszne.
– A gdyby do ciasta dodać zioła prowansalskie?
– No coś ty! Proziaki robi się tylko z mąki pszennej i bez żadnych dodatków – słyszę purystyczny komentarz. – Smaku możesz dodać masełkiem czosnkowym.
Na usta cisnęły mi się słowo: Serio? Ugryzłam się jednak w język, bo nie chciałam być niegrzeczna.
Nie lubię ortodoksji. Również w kuchni.
Gdyby strażnicy etnograficznej czystości działali na wsi łowickiej w latach trzydziestych, najprawdopodobniej stroje łowiczanek wciąż byłyby granatowe z elementami w odcieniach brązu, pomarańczu i czerwieni. Na szczęście żaden ortodoksyjny etnograf nie przebrnął przez łowickie błota i nie zainstalował się wówczas w tamtej okolicy. Dzięki temu niepohamowanym strumieniem pod strzechy trafiły niedrogie barwniki syntetyczne, które sprawiły, że spódnice łowiczanek zaczęły mienić się wszystkimi kolorami tęczy.
Przepis na proziaki w wersji oryginalnej
Przystępuje do wyrobu moich pierwszych proziaków fusion. Za punkt wyjścia obieram pierwszy lepszy przepis z internetu. Jeśli bowiem chcesz łamać jakieś zasady, to najpierw musisz je poznać. Oto zatem składniki czystych, nieskażonych etnograficznie proziaków:
- 1/2 kg mąki pszennej,
- 350 ml kefiru,
- jajko
- po łyżeczce soli, cukru oraz sody oczyszczonej.
Wszystko zatem jasne, przystępuję do dzieła!
Przepis na proziaki fusion
Nie lubię mąki pszennej. Zamiast niej w pojemnikach mam mąkę jaglaną, zmieloną własnoręcznie na mąkę kaszą gryczaną i jeszcze kilka innych sypkości, których zapomniałam podpisać. Nie mam też wagi, stąd pierwszy problem – jak je odmierzyć. Na szczęście mam jeszcze nie otwarty kilogramowy worek kaszy. Stawiam go na blacie jako wzór wizualny i sypię mniej więcej tyle mąk ile wynosi połowa objętości worka. Dalej zamiast kefiru leję maślankę, dodaję sodę oczyszczoną, której jest u mnie dostatek, bo używam jej do cyjanotypii. Rozrabiam wszystkie składniki, następnie ciasto przykrywam ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce na około 15 minut. Po tym czasie formuję kulki, obtaczam w mące i rozgniatam w niezbyt cienkie placuszki. Połowę zapiekam w piekarniku, pozostałe kładę na rozgrzaną, ale nie natłuszczoną patelnie. Oryginalnie proziaki wypiekało się na blasze pieca i rzeczywiście, te z patelni lepiej rosną i szybciej są gotowe.
Oto moja ostateczna wersja
Proziaki fusion podałam z hiszpańską oliwą do której dodałam kreteńskie oregano, meksykańskie papryczki jalapeno i odrobinę soli. Wszystko to położyłam na talerzyku z międzynarodowej DUKI i postawiłam na desce z Gruzji. Biorę pierwszy kęs i utwierdzam się w przekonaniu, że nawet w kuchni sprawdza się stwierdzenie:
Wymiana kulturowa stanowi motor postępu!
Niech te proziaki będą wyrazem mojego osobistego sprzeciwu na wszelką segregację kolorystyczną. Twierdzenie, że prawdziwy proziak to biały proziak uważam za krzywdzące dla brunatnych i czarnych proziaków, którym dodatkowo krwawią ich zranione uczucia…
Uwolnij zatem wyobraźnię. Zaczerpnij ze skarbnicy tradycyjnych przepisów i twórz Mona Lisy kulinarne. Smacznego!
Warsztaty kulinarne
Zagroda etnograficzna
Zagroda Etnograficzna w Rogach to niepozorne miejsce z bardzo wyrazistym charakterem. Tu zobaczysz jak wyglądało życie dawnych mieszkańców tych okolic, jak świętowali i co jedli oraz pili. podczas warsztatów kulinarnych nauczysz się wypieku słodkich proziaków, a przy odrobinie szczęścia trafisz na imprezę w ludowym stylu.
Bieszczadzkie smaki
Warsztatowa chyża w Smolniku tętni życiem. Jej właściciele organizują tu warsztaty lepienia pierogów, pieczenia chleba, podpłomyków oraz proziaków. Codziennie też możesz tu kupić domowy chleb, nalewki (polecam mocną szyszkę, bez i kawę), syropy, soki i inne przetwory skomponowane z niezwykłym artyzmem z darów natury. Produkty możesz kupić również w sklepie internetowym.
Smak proziaków poznałam podczas wyprawy zorganizowanej przez Euroregion Karpacki w ramach projektu ETNOCARPATHIA.
Na stronie projektu znajdziesz mnóstwo podróżniczych inspiracji i informacje na temat innych, niekoniecznie kulinarnych warsztatów, które jednocześnie sprawią ci moc radości oraz przybliżą kulturę karpacką. Ze zdobytą tam wiedzą możesz za pośrednictwem strony zaplanować własną trasę.
Marcin
A wiesz, że za mną też ciągle chodzą proziaki od tego czasu? też muszę spróbować!
Dorota Chojnowska
Już spróbowałeś?:)
Dorota Chojnowska
Już spróbowałeś? Wyszły? 🙂